Victoria Vynn - hybrydowe lakiery do paznokci
Witajcie
Jeśli śledzicie mojego instagrama, gdzie Was serdecznie zapraszam --> lakierkowo, to zapewne wiecie, że jakiś czas temu otrzymałam do testowania hybrydowe lakiery do paznokci od firmy
Szczerze mówiąc, gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że zdecyduję się na lakiery hybrydowe to kazałabym mu postukać się po głowie. Ale czas leci, technika również kosmetyczna idzie do przodu, więc postanowiłam iść z jej pędem i po otrzymaniu maila z propozycją współpracy postanowiłam się zgodzić. Już przedtem od jakiegoś czasu, zaczęłam powoli gromadzić sobie poszczególne elementy, które są potrzebne, aby rozpocząć przygodę z lakierami hybrydowymi. Główny wydatek czyli lampę UV miałam już od dawna, kiedy to bawiłam się żelami ;-).
Dzisiaj jednak chciałam Wam zaprezentować zawartość przesyłki, którą otrzymałam za pośrednictwem przesympatycznej Pani Olgi, za co bardzo serdecznie dziękuję.
A tak prezentuje się przesyłka:
Przesyłka zawierała 6 buteleczek, ale o nich za chwilkę. Jak widzicie tło do zdjęć ma logo firmy i jest to rewelacyjna mata, która służy mi nie tylko do zdjęć, ale również na niej wykonuję wszelkie czynności podczas wykonywania mani hybrydowego.
Podstawowe dwa elementy to baza oraz top.
Następnie dostałam 4 kolorki lakierów, które zostały dla mnie wybrane. Kolory są cudne, zresztą sami zobaczcie.
Na początek lakier o numerze 104, to brazowo-szary kolorek o nazwie Legendary Road.
Następnie, lakier o numerze 107 czyli szarość o nazwie Hollywood Mist.
Lakier nr 109 to lakier z drobinkami o nazwie Silver Skyscraper.
Ostatni już kolorek, który obecnie gości na moich pazurkach to nr 118 o nazwie Right Reddish.
Tak oto prezentuje się moja przesyłka, a już niedługo moja pierwsza relacja z mojego pierwszego razu z hybrydami.
Już teraz zapraszam Was serdecznie, do następnego razu czyli posta ;-).
Jeśli śledzicie mojego instagrama, gdzie Was serdecznie zapraszam --> lakierkowo, to zapewne wiecie, że jakiś czas temu otrzymałam do testowania hybrydowe lakiery do paznokci od firmy
Szczerze mówiąc, gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że zdecyduję się na lakiery hybrydowe to kazałabym mu postukać się po głowie. Ale czas leci, technika również kosmetyczna idzie do przodu, więc postanowiłam iść z jej pędem i po otrzymaniu maila z propozycją współpracy postanowiłam się zgodzić. Już przedtem od jakiegoś czasu, zaczęłam powoli gromadzić sobie poszczególne elementy, które są potrzebne, aby rozpocząć przygodę z lakierami hybrydowymi. Główny wydatek czyli lampę UV miałam już od dawna, kiedy to bawiłam się żelami ;-).
Dzisiaj jednak chciałam Wam zaprezentować zawartość przesyłki, którą otrzymałam za pośrednictwem przesympatycznej Pani Olgi, za co bardzo serdecznie dziękuję.
A tak prezentuje się przesyłka:
Przesyłka zawierała 6 buteleczek, ale o nich za chwilkę. Jak widzicie tło do zdjęć ma logo firmy i jest to rewelacyjna mata, która służy mi nie tylko do zdjęć, ale również na niej wykonuję wszelkie czynności podczas wykonywania mani hybrydowego.
Podstawowe dwa elementy to baza oraz top.
Następnie dostałam 4 kolorki lakierów, które zostały dla mnie wybrane. Kolory są cudne, zresztą sami zobaczcie.
Na początek lakier o numerze 104, to brazowo-szary kolorek o nazwie Legendary Road.
Następnie, lakier o numerze 107 czyli szarość o nazwie Hollywood Mist.
Lakier nr 109 to lakier z drobinkami o nazwie Silver Skyscraper.
Ostatni już kolorek, który obecnie gości na moich pazurkach to nr 118 o nazwie Right Reddish.
Tak oto prezentuje się moja przesyłka, a już niedługo moja pierwsza relacja z mojego pierwszego razu z hybrydami.
Już teraz zapraszam Was serdecznie, do następnego razu czyli posta ;-).
mam z dwa lub trzy lakiery victoria vynn:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z hybrydami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze lakierów tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale jako hybrydowy szaleniec chetnie ja wyprobuje.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak ci będzie z hybrydą - ja na razie pozostaję wierna zwykłym lakierom.
OdpowiedzUsuń