Ogrzewanie podłogowe a stopy - moje osobiste spostrzeżenia ;-)
9/28/2013
0
krem do stóp
,
odwodnienie liniowe
,
ogrzewanie podłogowe
,
pięty
,
pompa ciepła
,
prysznic

Dzisiaj mam dla Was post pisany bez zdjęć, takie moje osobiste spostrzeżenia i wnioski.
Od 1 grudnia 2012 jestem użytkowniczką ogrzewania podłogowego w całym domu, w każdym pomieszczeniu gdzie bym nie weszła jest podłogówka ( pomijając schody oraz garaż ;-) ) i jak to jest w moim przypadku raczej chodzę boso, bo nie lubię gdy w stopy jest mi za gorąco. Wiadomo, że sezon grzewczy 2012/2013 już dawno za nami a my niedawno bo dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy już nowy sezon grzewczy 2013/2014, głównie ze względu na nasze prawie 16 miesięczne księżniczki ;-).
Więc moje spostrzeżenia zdążyłam już trochę zweryfikować. Jeżeli ktoś śledził mój blog od początku to zna historię moich stóp, a jeżeli nie to przytoczę krótką historię. Przed czerwcem 2012 roku, kiedy to na świat przyszły moje dziewczyny wiodłam sobie spokojne życie żony, kobiety pracującej, itd. i miałam dla siebie i dla swoich stóp trochę czasu, żeby się nimi spokojnie zająć i nie sprawiały mi one prawie żadnego problemu, oprócz nadmiernego pocenia się, zwykle w sezonie zimowym, kiedy to nosi się "ciepłe" buty.
Przyznaję się bez bicia, że nie dbałam w jakiś szczególny sposób o stopy, normalne zabiegi, mycie, pumeks, od czasu do czasu jakaś sól do kąpieli, czasami jakiś krem i pewnego dnia latem kiedy przyszłam do pracy, pani na portierni zadała mi pytanie co robię, że moje pięty wyglądają tak dobrze - szczerze, to mnie zamurowało, bo nie czułam się posiadaczką jakiś pięknych pięt, ale teraz z perspektywy czasu to jednak pani miała rację, ależ miałam szczęście być właścicielką takich pięt ;-).
Ale przechodząc do sedna sprawy, kiedy w marcu tego roku przyjrzałam się swoim stopom bliżej, to się lekko przeraziłam. Po raz pierwszy w życiu zaczęła mi pękać skóra na piętach - gdzie te moje idealne pięty. Postanowiłam, że będę o nie bardziej dbała i zaczęłam stosować różnego rodzaju kremy do stóp oraz peelingi w kremie, zresztą wszystko z różnym skutkiem, raz było lepiej raz gorzej. Jednak moje stopy wróciły w miarę do stanu używalności i całe lato było ok ;-). Kiedy od 17 września włączyliśmy ogrzewanie ( pompa ciepła ) pojawił się znowu problem moich stóp. Wiadomo, że w ciągu dwóch tygodni nie pojawiły się pęknięcia, ale skóra szczególnie na piętach jest znowu mocno przesuszona i chyba będę musiała zastosować jakieś bogatsze w składzie kremy do stóp, żeby nie dopuścić do powtórki z rozrywki.
W związku z tym, mała dla Was rada, jeżeli dopiero stajecie się użytkowniczkami podłogowego ogrzewania, to w szczególny sposób przyjrzyjcie się swoim stopom, jak reagują na tę formę ogrzewania, czy czasami nie wymagają specjalnego traktowania :-).
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie, na które nie zwracałam wcześniej uwagi, jako że dom w którym mieszkam jest nowy i miał być super wygodny w użytkowaniu, dlatego też mamy duży prysznic w łazience, bez brodzika i bez możliwości zatrzymania wody - zastosowano odpływ liniowy ( woda cały czas spływa ) i nie ma kurka, w związku z tym podczas brania prysznica stopy nie mogą się we właściwy sposób namoczyć i pewnie ta "wygoda" i "super funkcjonalność" też ma wpływ na moje stopy. Oczywiście mamy także wannę, ale niestety nie mam czasu, aby codziennie w niej " leniuchować" tylko szybko wykonuję czynności myjące i wracam do dziewuch :-).
Od 1 grudnia 2012 jestem użytkowniczką ogrzewania podłogowego w całym domu, w każdym pomieszczeniu gdzie bym nie weszła jest podłogówka ( pomijając schody oraz garaż ;-) ) i jak to jest w moim przypadku raczej chodzę boso, bo nie lubię gdy w stopy jest mi za gorąco. Wiadomo, że sezon grzewczy 2012/2013 już dawno za nami a my niedawno bo dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy już nowy sezon grzewczy 2013/2014, głównie ze względu na nasze prawie 16 miesięczne księżniczki ;-).
Więc moje spostrzeżenia zdążyłam już trochę zweryfikować. Jeżeli ktoś śledził mój blog od początku to zna historię moich stóp, a jeżeli nie to przytoczę krótką historię. Przed czerwcem 2012 roku, kiedy to na świat przyszły moje dziewczyny wiodłam sobie spokojne życie żony, kobiety pracującej, itd. i miałam dla siebie i dla swoich stóp trochę czasu, żeby się nimi spokojnie zająć i nie sprawiały mi one prawie żadnego problemu, oprócz nadmiernego pocenia się, zwykle w sezonie zimowym, kiedy to nosi się "ciepłe" buty.
Przyznaję się bez bicia, że nie dbałam w jakiś szczególny sposób o stopy, normalne zabiegi, mycie, pumeks, od czasu do czasu jakaś sól do kąpieli, czasami jakiś krem i pewnego dnia latem kiedy przyszłam do pracy, pani na portierni zadała mi pytanie co robię, że moje pięty wyglądają tak dobrze - szczerze, to mnie zamurowało, bo nie czułam się posiadaczką jakiś pięknych pięt, ale teraz z perspektywy czasu to jednak pani miała rację, ależ miałam szczęście być właścicielką takich pięt ;-).
Ale przechodząc do sedna sprawy, kiedy w marcu tego roku przyjrzałam się swoim stopom bliżej, to się lekko przeraziłam. Po raz pierwszy w życiu zaczęła mi pękać skóra na piętach - gdzie te moje idealne pięty. Postanowiłam, że będę o nie bardziej dbała i zaczęłam stosować różnego rodzaju kremy do stóp oraz peelingi w kremie, zresztą wszystko z różnym skutkiem, raz było lepiej raz gorzej. Jednak moje stopy wróciły w miarę do stanu używalności i całe lato było ok ;-). Kiedy od 17 września włączyliśmy ogrzewanie ( pompa ciepła ) pojawił się znowu problem moich stóp. Wiadomo, że w ciągu dwóch tygodni nie pojawiły się pęknięcia, ale skóra szczególnie na piętach jest znowu mocno przesuszona i chyba będę musiała zastosować jakieś bogatsze w składzie kremy do stóp, żeby nie dopuścić do powtórki z rozrywki.
W związku z tym, mała dla Was rada, jeżeli dopiero stajecie się użytkowniczkami podłogowego ogrzewania, to w szczególny sposób przyjrzyjcie się swoim stopom, jak reagują na tę formę ogrzewania, czy czasami nie wymagają specjalnego traktowania :-).
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie, na które nie zwracałam wcześniej uwagi, jako że dom w którym mieszkam jest nowy i miał być super wygodny w użytkowaniu, dlatego też mamy duży prysznic w łazience, bez brodzika i bez możliwości zatrzymania wody - zastosowano odpływ liniowy ( woda cały czas spływa ) i nie ma kurka, w związku z tym podczas brania prysznica stopy nie mogą się we właściwy sposób namoczyć i pewnie ta "wygoda" i "super funkcjonalność" też ma wpływ na moje stopy. Oczywiście mamy także wannę, ale niestety nie mam czasu, aby codziennie w niej " leniuchować" tylko szybko wykonuję czynności myjące i wracam do dziewuch :-).
DBAJCIE O SWOJE STOPY A ODWDZIĘCZĄ SIĘ WAM SWOIM WYGLĄDEM
I KOMFORTEM UŻYTKOWANIA PRZEZ DŁUGIE LATA :-)
I KOMFORTEM UŻYTKOWANIA PRZEZ DŁUGIE LATA :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz